Sobota. Białystok

Przyjrzyj się ilustracji, przeczytaj tekst i posłuchaj zapisu audio. Następnie przejdź do ćwiczeń znajdujących się w dolnej części strony. Słowa z tekstu zaznaczone niebieskim kolorem znajdują się w aplikacji quizlet, do której link znajdziesz niżej.

Naszym bohaterom w miłej atmosferze upłynęła wizyta u znajomych. Trochę żałują, że nie udało się zobaczyć z Karolem, ale żegnając się z Agnieszką mówią krótko „&co się odwlecze to się nie uciecze&$еще получится$”, mając nadzieję, że uda im się niedługo znowu spotkać. Po wyjeździe z Narwi jadą już prosto do Białegostoku. Parkują samochód w centrum, niedaleko cerkwi św. Mikołaja, i ulicą Lipową ruszają w stronę Rynku Kościuszki.

– Magda: Tomek, nie zapłaciłeś za parking, musimy się wrócić do parkomatu.

– Tomek: Nie, nie musimy. Przecież w sobotę jest darmowe parkowanie.

– Magda: Aaaa, no to dobrze. Nie wiem jak ty, ale ja się zrobiłam trochę głodna.

– Tomek: Ja w sumie trochę też! To co, może tradycyjnie Podlasiak?

– Magda: No oczywiście!

– Tomek: W ogóle zobacz, jeszcze piętnaście czy tam dwadzieścia lat temu dużo ludzi powiedziałoby, że &bary mleczne&$дешевый общепит$ nie przetrwają i że nie będzie takiego normalnego jedzenia tylko fast foody. A tu zobacz, jednak dobre jedzenie wszędzie się obroni.

– Magda: Jak dla mnie to fast foody nie są żadną konkurencją dla barów mlecznych! To co, zjemy coś i pójdziemy na spacer po Plantach?

– Tomek: Tak, myślę że tak!

Tomek i Magda wchodzą do baru mlecznego Podlasiak znajdującego się w centrum Białegostoku, przy Rynku Kościuszki. Ustawiają się w długiej &kolejce&$очереди$, bo tego typu miejsca cieszą się dużą popularnością. Można w nich tanio zjeść tradycyjny obiad składający się z zupy i drugiego dania, a cena za taki posiłek rzadko &przekracza&$превышает$20 zł. Kiedy przychodzi ich kolej, wskazują wybrane przez siebie potrawy, a kucharka je nakłada. Teoretycznie jedzenie, które zbyt długo leży w bemarze, często traci swój smak, ale akurat w Podlasiaku, w porze obiadowej potrawy są kupowane tak szybko, że nie ma mowy o tym, żeby jakaś potrawa czekała na swojego &właściciela&$владельца$dłużej niż dziesięć minut. Tomek i Magda najedzeni i zadowoleni wychodzą z baru mlecznego i maszerują przez Rynek Kościuszki w stronę białostockiego parku – Plant.

Przyjrzyj się galerii z charakterystycznymi miejscami w Białymstoku. Następnie przejdź niżej, przeczytaj tekst, posłuchaj zapisu audio i wykonaj kolejne ćwiczenia.

– Tomek: Pewnie, że pamiętam. Ale mi się o wiele bardziej podoba tak jak jest teraz. Wreszcie Białystok ma takie centrum z prawdziwego zdarzenia, są &kawiarnie&$кофейни$… Jest gdzie posiedzieć, można się przejść. No zobacz, ile rodzin z dziećmi tutaj spaceruje… Jakby tu jeździły samochody, to nie byłoby tak przyjemnie.

– Magda: Białystok w ogóle teraz bardzo dobrze wygląda… Ja to lubię, jak jest tak zielono, &wszędzie&$везде$są parki…

– Tomek: Tylko z pracą gorzej niż w innych miastach…

– Magda: Masz rację… Jednak na zachodzie kraju jest tego więcej i lepiej płacą… Ale &nadrobimy zaległości&$наверстаем упущенное$! I w ogóle my się pracą w Białymstoku nie musimy &przejmować&$волноваться$, my przyjechaliśmy odpocząć, pozwiedzać… O właśnie! Teraz będę &przewodniczką&$экскурсоводом$. Proszę… przed nami &pałac&$дворец$Branickich!

– Tomek: I co mi może pani przewodnik o nim powiedzieć?

– Magda: Mogę powiedzieć, że to jest nasz podlaski Wersal Północy!

– Tomek: A z którego wieku?

– Magda: No chyba wybudowali budynek w XVI wieku, a potem przebudowywali!

– Tomek: Brawo pani przewodnik! Dobrze pani pamięta! Dobra, chodź, posiedzimy trochę na &ławce&$скамейке$.

Tomek i Magda spędzają jeszcze trochę czasu na białostockich Plantach, po czym ruszają w stronę jednej z galerii handlowych, gdzie robią zakupy. Po zakupach idą jeszcze do swojej ulubionej kawiarni położonej przy ulicy chyba najsłynniejszego białostoczanina – Ludwika Zamenhoffa, &twórcy&$создателя$języka esperanto. W tym miejscu przypominają im się czasy dzieciństwa, kiedy to przyjeżdżali do Białegostoku głównie na szkolne wycieczki. Wspominają też białostocki Rynek przy Jurowieckiej, położony w miejscu obecnej galerii, na którym handlowały tłumy ludzi, w tym duża ilość gości zza wschodniej granicy. Te czasy i handel na białostockim targowisku uwiecznił w swoim &słynnym&$известным$ filmie U Pana Boga za piecem, reżyser Jacek Bromski. Nasi bohaterowie śmieją się, że akurat w tym temacie wiele się nie zmieniło, bo dzisiaj w tym miejscu też można spotkać Białorusinów. Z tym że bardziej w charakterze kupujących, bo zakupy w Polsce często są dla nich tańsze, &przede wszystkim&$прежде всего$ dzięki możliwości uzyskania &zwrotu podatku&$возврат налога$  za zakupy. Te i inne tematy związane z Białymstokiem i Podlasiem umilają im wspólny czas w kawiarni, którą odkryli jeszcze w czasach technikum, podczas któregoś z wyjazdów do Białegostoku. W końcu jednak ruszają w drogę powrotną do Czeremchy.