Wszyscy wiemy, że nauka języka obcego wiąże się z zapamiętywaniem ogromnej ilości nowych &słówek&$слов$. Przy czym wszyscy też wiemy, że zawsze trafią się takie, których w żaden sposób nie potrafimy zapamiętać. Próbujemy, staramy się, wkładamy w to mnóstwo czasu i &wysiłku&$усилий$, a uparte słówka uciekają od nas i nic sobie nie robią z naszych starań. Znajoma sytuacja, prawda? Z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej nie lubianą grupą słów dla moich uczniów są polskie nazwy miesięcy. Są na to dwie przyczyny: po pierwsze zawsze im się wydaje, że uczenie się słów, które w &większości&$большинстве$ pozostałych języków brzmią podobnie jest jak gdyby &pozbawione sensu&$бессмысленно$. Dlaczego muszą zapamiętywać słowo styczeń, skoro w większości popularnych europejskich języków można powiedzieć Januar, January, Janvier, Janeiro, czy январь?
Po drugie takie słowa, jak czerwiec czy październik brzmią tak absurdalnie! Kto w ogóle wymyślił te nazwy? Skąd one się wzięły? Przecież one brzmią, jak absolutnie &przypadkowy&$случайный$ zbiór głosek!
Na te dwie pretensje zwykle odpowiadam swoim studentom następująco: po pierwsze język polski &jest bardzo dumnym językiem&$очень гордый$, który nie tak często zadowalał się zapożyczeniami, jak to robiły &pozostałe&$остальные$języki. Oczywiście powoduje to utrudnienia dla osób, uczących się polskiego, ale musicie się zgodzić, że jest w tym swojego rodzaju piękno, filologiczna &głębia&$глубина$. Zamiast powtarzać za wszystkimi, my stworzyliśmy piękne nazwy, pochodzące od rytmu przyrody.
No właśnie. A propos rytmu przyrody. To jest zwykle moja druga uwaga. Te słowa to wcale nie absurdalne zbiory głosek. I uwierzcie mi, jeśli zrozumieć ich sens, będzie o wiele prościej je zapamiętać! A więc, po kolei.
Styczeń. Miesiąc na styku starego i nowego roku. Ot i cała filozofia.
Luty. To słowo pochodzi od starosłowiańskiego słowa „luty” – &surowy&$суровый$, ostry. Przymiotnik ten odnosił się do surowych mrozów, charakterystycznych dla lutego.
Marzec. Jedna z dwóch nazw miesięcy w języku polskim, która została zapożyczona z &łaciny&$латыни$, w której z kolei trzeci miesiąc roku został nazwany ku czci rzymskiego boga wojny Marsa.
Kwiecień to miesiąc kwitnienia wszystkich kwiatów. &Zgódźcie się&$согласитесь$, kwiecień to kwiecisty miesiąc!
Maj to drugi miesiąc, którego nazwa została &zaczerpnięta&$почерпнуто$z łaciny, tym razem bez żadnych zmian.
Czerwiec. To ciekawa etymologiczna historia. Właśnie w czerwcu wiele &larw&$личинок$przeradza się w &owady&$насекомых$. W staropolskim, jak i w starosłowiańskim „larwa” nazywała się „czerw”. Na dodatek najpopularniejszym owadem w Polsce był czerw polski, owad &jaskrawego&$яркого$ czerwonego koloru, którego używano do &barwienia&$окрашивания$ tkanin na czerwony kolor. Kolejnym &skojarzeniem&$ассоциацией$do słowa „czerwiec” są czerwone maki, które kwitną właśnie wtedy. Czerwone maki. Czerw. Czerwiec polski. Czerwony kolor. Miesiąc czerwiec.
Lipiec to po prostu miesiąc, kiedy kwitną lipy.
Sierpień to miesiąc urodzaju i &żniw&$жатвы$, do których używano sierpów. Sierp – sierpień.
Wrzesień. We wrześniu kwitną &wrzosy&$вереск$.
Październik. To ciekawa nazwa, która pochodzi od suchych &łodyg&$стеблей$ lnu (paździerzy), które oddzielano od włókien w procesie &przetwórstwa&$переработки$słomy lnianej na nici. Pracą tą zajmowano się tradycyjnie w październiku, kiedy wszystkie inne prace gospodarcze były skończone. Stąd ta nazwa miesiąca. Jeśli wciąż macie trudności z jej zapamiętaniem, może wam pomóc fonetyczne skojarzenie słowa „październik” z rosyjskim słowem „пожарник” (&strażak&$пожарник$). Znaczeniowo nie mają one nic wspólnego, ale każdy sposób jest dobry, by zapamiętać nieposłuszne słówko!
Listopad to czas, kiedy opadają liście.
Grudzień. Gruda – to stara polska nazwa zmarzniętej ziemi. Mamy nawet wyrażenie „&coś idzie, jak po grudzie&$что-то идёт, как по груде$”, czyli bardzo opornie, z trudem – jak po mocno zamarzniętej ziemi.
Zgódźcie się, teraz te słowa nie brzmią wcale tak dziwnie i niezrozumiale, prawda? Właśnie takie tłumaczenie słów pokazuje moim zdaniem prawdziwy potencjał i siłę etymologii. Dzięki niej wiemy, że w każdym słowie tkwi ukryty sens.
Na koniec chcę wam opowiedzieć jeszcze dwie historie, związane z tą fantastyczną nauką.
Na pewno wiele razy &się zastanawialiście&$задавались вопросом$, dlaczego polskie słowo „dywan” i rosyjskie „диван”, chociaż brzmią identycznie, znaczą różne rzeczy? Wygląda to dziwnie – dopóki znów nie sięgniemy do etymologii. Rzecz w tym, że słowo „dywan” przyszło do obydwu naszych języków z tureckiego. Po turecku słowem „dywan” nazywano rodzaj mebli: długie ławy do siedzenia, pokryte dywanami dla miękkości. I tak właśnie się to stało: do rosyjskiego słowo „dywan” weszło jako miękki mebel do siedzenia, a do polskiego – jako samo pokrycie tych mebli.
A czy zastanawialiście się, dlaczego polskie słowo „sklep” brzmi dokładnie tak samo, jak rosyjskie „склеп”? Też myśleliście o historiach zombi, którzy przychodzą na &cmentarz&$кладбище$, jak do sklepu? Nic podobnego! W obydwu językach słowo „sklep” pochodzi od słowa „&sklepienie&$склепенье$”, czyli zadaszenie, dach. W Rosji pomysł budowy zadaszenia nad grobami był tak samo dziwny i nieoczekiwany, jak w Polsce – budowanie zadaszenia nad rynkiem, który zwykle &odbywał się&$проходил$ pod otwartym niebem. I oto rezultat: „sklep” to zadaszony, zasklepiony rynek, a „склеп” – to zadaszony, zasklepiony &grób rodzinny&$семейная могила$.
Pamiętajcie, że jeśli nie potraficie zapamiętać jakiegoś słowa, bo brzmi ono dla was dziwnie i niezrozumiale, zawsze warto sięgnąć do etymologii. To często bardzo pomaga!
Mariola Okhotnikova
Przejdz na wyzsza subskrybcje aby korzystac z pelnego tlumaczenia.
Przejdz na wyzsza subskrybcje subskrybcje aby korzystac z
Przejdz na platna subskrybcje aby skorzystac z fiszek do materialu.
Przejdz na wyzsza subskrybcje subskrybcje aby rozwiazywac cwiczenia do artykulu.
Пока нет комментариев. Будьте первыми.